Wywiad z absolwentem testowania

Wszystko zależy od nas i naszego zaangażowania!

Mamy dla Was kolejną historię pokazującą, że praca i determinacja są kluczem do sukcesu. Warto pozostać w zgodzie ze sobą i mieć świadomość, że wszystko zależy od nas! Chcemy Wam opowiedzieć o drodze Tomasza Fronc i o jego pierwszych krokach w IT, a konkretnie na ścieżce testowania (a Tomek idzie bardzo pewnie i mocno!).

Co robiłeś zawodowo przed rozpoczęciem kursu w CODE:ME?

Mam za sobą 17 lat czynnej pracy w zawodzie Architekta. Zaczynałem od stanowiska asystenta projektanta. Kiedy zdobyłem doświadczenie w opracowywaniu projektów, zacząłem samodzielnie prowadzić projekty wielobranżowe obiektów budowlanych wielko- i małogabarytowych o różnych funkcjach.

Dlaczego zdecydowałeś się na naukę testowania?

Testowanie zacząłem rozważać tuż po kursie PHP, który ukończyłem w 2018 roku. Kolega po kursie Java dostał pracę w roli Testera i zainteresował mnie tematem. Zacząłem sam się uczyć i pogłębiać wiedzę na ten temat. Pierwsze zetknięcie z Sylabusem, pierwsze samodzielne testy na podstawie materiałów dostępnych online. Brakowało mi jednak w tym wszystkim przewodnika. Kogoś kto by wskazał kierunek.

Życie tak się potoczyło, że dostałem ciekawe zlecenie z mojej ówczesnej branży i testing poszedł trochę na bok. Wróciłem do tematu w 2022 roku, gdy już definitywnie podjąłem decyzję o zmianie branży i o tym, że tą ścieżką będzie testowanie.

Czy rozważałeś naukę programowania lub innego kierunku rozwoju w IT?

Tak, rozważałem inne kierunki. Oprócz kursu z podstaw testowania, ukończyłem również, wspomniany wcześniej, kurs PHP i podstawy JavaScript. Kurs ten z perspektywy czasu był bardzo przydatny, dając mi podstawy oraz świadomość jak działają aplikacje, które obecnie będę miał szansę testować.

IT interesuję się od dawna. Już w szkole uczyłem się programować w Turbo Pascal oraz Logo. Oprócz tego wśród rodziny, znajomych i we wszystkich firmach, w których pracowałem udzielałem się też jako Support. Branża zawsze była gdzieś obok i w końcu wskoczyła na pierwszy plan. 

Co było dla Ciebie największym wyzwaniem w trakcie przebranżowienia?

W moim otoczeniu jest sporo osób w różnym wieku, które podjęło się przebranżowienia z pozytywnym skutkiem, więc podstawowa myśl: „Skoro tyle lat się tym interesuje, to dlaczego nie ja? Dlaczego nie teraz?”

Największym wyzwaniem okazało się wybranie momentu, w którym przerwę dotychczasowe życie zawodowe i dokonam rewolucji. Gdy ma się za sobą 17 lat pracy taka decyzja nie jest łatwa i w pewnym sensie jest właśnie rewolucją. Ma wpływ nie tylko na życie zawodowe, ale także prywatne. Trzeba coś poświęcić, wyjść ze swojej strefy komfortu i zacisnąć pasa, bo gdy jesteś na pewnym etapie i przyzwyczaiłeś się do swoich standardów życia nie jest to łatwe.

Aczkolwiek jeśli masz ten cel i czujesz, że chcesz go zrealizować, masz za sobą najbliższych i dobrych ludzi wokół to jesteś w stanie to zrobić. Nie wiem czy każdy tak może, czy potrafi, czy chce, ja w każdym razie tak zrobiłem i osiągnąłem założony na ten moment cel.

Jak oceniasz sam kurs oraz trenera, który prowadził zajęcia?

Przy wyborze ośrodka szkoleniowego kierowałem się głównie opiniami w moim otoczeniu i w sieci. CodeMe jest Fundacją z mojego regionu, której poczynania i inicjatywy śledzę od dłuższego czasu, więc tym bardziej ten wybór był dla mnie łatwiejszy, aby wspierać lokalne inicjatywy. Kurs (Podstawy testowania w praktyce) prowadzony przez trenera Michała Nowaka był bardzo fajnie skonstruowany przeplatając wiedzę teoretyczną z wiedzą praktyczną.

Dużym plusem były zadania domowe rozwijające zagadnienia z kolejnych spotkań, które mocno poszerzały i sprawdzały nabytą wiedzę oraz umiejętności. Wszystko to było podparte ogromem przykładów z życia bazujących na doświadczenia Michała. Wprowadził nas w realia obecnego rynku IT i były to opowieści prawdziwe, bez upiększania czy obiecywania po kursie rzeczy, których nie był w stanie nam zapewnić.

Podkreślał na każdym kroku, że wszystko zależy od nas i naszego zaangażowania. Bardzo ważny i cenny był też feedback na każdym kroku zarówno od trenera, jak i całego zespołu CODE:ME. Dający poczucie, że jesteś we właściwym miejscu i wspinasz się coraz wyżej. 

Co dał Ci kurs w CODE:ME? Co było najbardziej wartościowe/najbardziej doceniasz?

Kurs dał mi solidne podstawy i upewnił mnie w tym, iż jest to dla mnie właściwy kierunek rozwoju. Szczególnie przypadły mi do gustu sobotnie Hackatony, które były symulacją dnia pracy testera. Dla mnie mogłoby być więcej takich sobót w programie. Poznaliśmy też podstawowe narzędzia takie jak AzureDevOps, Selenium czy Postman mogące być przydatne w przyszłej pracy. Jedno z tych narzędzi wykorzystałem opracowując zadanie rekrutacyjne.

Zdecydowanie kurs w CODE:ME polecam i mówię to z pełnym przekonaniem. Kurs jest wart swojej ceny, jest wart poświęconego czasu i bardzo dobrze wprowadza w pracę testera oprogramowania.

Czym się aktualnie zajmujesz i w jakim czasie po kursie otrzymałeś pracę?

Kurs w CODE:ME ukończyłem wraz z końcem lutego. Po otrzymaniu certyfikatu, dopracowałem CV i zaczął się żmudny proces przeglądania ogłoszeń i rozsyłania CV. Właściwie od tego zaczynałem każdy dzień. Oczywiście stale powtarzałem i porządkowałem wiedzę z kursu, oraz rozwijałem nabyte umiejętności.

Uczestniczyłem też w eventach dla juniorów, osób przebranżawiających się, spotkaniach z HR, czy spotkaniach ściśle związanych z technologią, która mogłaby się przydać w przyszłości. Cały proces od momentu ukończenia kursu do pierwszego dnia w nowej pracy to około 1,5 miesiąca, co oceniam, jako bardzo dobry wynik.

W obecnej pracy zajmuję się testowaniem aspektów wizualnych i funkcjonalnych aplikacji desktopowych oraz mobilnych ze wskazaniem na klienta docelowego, przede wszystkim dużo się przy tym ucząc.

Jak wyglądał proces rekrutacji na Twoje stanowisko?

Zaczęło się od wiadomości na LinkedIn, potem był interview telefoniczny i spotkanie online. Na samym końcu dostałem zadanie rekrutacyjne do zrobienia przez weekend. Moje opracowanie zostało wybrane spośród innych kandydatów i tak dostałem propozycję umowy na okres próbny. 

Co byś doradził naszym przyszłym absolwentom?

Przede wszystkim bądźcie zdeterminowani i odważni. Nie zwracajcie za bardzo uwagi na niezbyt entuzjastyczne reakcje otoczenia na wasze decyzje, bo wiem, że gdy ma się więcej lat jest to obciążające i wzbudzające mnóstwo wątpliwości.

Bądźcie sfokusowani na swój cel. To jest Wasze życie i tylko Wy możecie coś z nim zrobić. Jeśli podjęliście takie decyzje to się ich trzymajcie. Często to dużo wyrzeczeń, szczególnie gdy już pracujecie w jakimś zawodzie i macie określony status materialny, rodzinę etc. Moim zdaniem warto podjąć to ryzyko i postawić wszystko na jedną kartę.

Przebranżawiając się, bądź aplikując już na stanowiska juniorskie, bywajcie na eventach. Czy to online czy stacjonarnie. Jeśli online to bądźcie na nich widoczni, włączcie kamery, bądźcie aktywni, dajcie się zauważyć, pokażcie że to co chcecie robić Was pasjonuje. Nie bądźcie anonimowi, to w połączeniu z Waszą pracą i determinacją może zaprocentować.

Napiszcie rozważnie swoje CV, które jest Waszą pierwszą wizytówką. Jeśli pracowaliście gdzieś wcześniej w innej branży, krótko lub przez długie lata, to zastanówcie się jaką z nabytych wówczas umiejętności możecie przenieść na grunt IT. Co może być Waszym atutem na tle licznej konkurencji do danego stanowiska. U mnie takimi cechami, które zamieściłem w CV są umiejętności komunikacyjne, kierowanie zespołem specjalistów oraz weryfikowanie dokumentacji projektowej co nie jest tak dalekie od testowania. Te umiejętności mogą nie mieć przełożenia na tę chwilę, ale myśląc o rozwoju będą przydatne na dalszych etapach, gdy już przestaniemy być juniorami i wejdziemy na wyższy poziom wtajemniczenia zawodowego :)

CV wysyłajcie jak najwięcej, korzystajcie z portali branżowych, jak i popularnych aplikacji dla poszukujących pracy. Nie zrażajcie się brakiem feedbacku, co jest niestety częste, aczkolwiek przy tej ilości nadchodzących aplikacji też w pewnym stopniu zrozumiałe. Potrzeba trochę szczęścia i dlaczego to nie ma być Wasze szczęście?!

Jakie masz plany na przyszłość?

Na pewno nie spieszyć się, aby nie wpaść w entuzjastyczny chaos ;) Spokojnie wtajemniczać się w kolejne rzeczy, które na mnie czekają. Dużo się uczyć od innych, wdrażać się w nowy zawód i szukać możliwości rozwoju na przyszłość poprzez poznawanie różnych specjalizacji.

Moim celem jest, aby praca była też moim hobby, a hobby było pracą. Może kiedyś da się ją zawęzić do przedmiotów, które mnie najbardziej interesują takie jak np. technologie kosmiczne czy technologie audio. Wszystko przede mną. Zobaczymy w którym kierunku mnie zawieje, wszak jestem znad morza, a to zobowiązuje :)

Wykorzystajcie historię Tomka, jako inspirację i dodajcie sobie odwagi!

Sprawdź nasze kursy testowania: