.woocommerce-product-gallery{ opacity: 1 !important; }Inwestycja w siebie, to najlepsza inwestycja! - Fundacja CODE:ME
0

Marta Dzięgielewska · 28 lipiec 2022

Inwestycja w siebie, to najlepsza inwestycja!

Nasze wywiady z trenerami to już nasz stały cykl 😉 Dowiadujecie się z nich dużo przydatnych rzeczy o branży IT i technologii, która Was interesuje. Jednak dla tych (i nie tylko ;)), którzy nadal mają pewne obawy, czy zdecydować się na kurs u nas, czy odważyć się i zacząć zmiany w swoim życiu – mamy coś ekstra!

Background image shapeInwestycja w siebie, to najlepsza inwestycja!
Rozpoczynamy cykl wywiadów z naszymi Absolwentami! Postaramy się przedstawić Wam najciekawsze historie, a dzisiaj przedstawiamy pierwszą z wielu :)

Dlaczego podjąłeś decyzję o przebranżowieniu?

Przede wszystkim ze względu na rozwój. Branża IT wręcz galopuje i jest zupełnie inna niż wszystkie branże na polskim rynku jakie znam, jeśli chodzi o podejście do pracy i pracownika. W poprzednich firmach, miałem możliwości rozwoju - jednak zawsze wiedziałem, że mój rozwój w danej firmie najprawdopodobniej zatrzyma się na pewnym poziomie. Na przykład, będąc specjalistą w swojej dziedzinie, będę umiał wszystko co możliwe na danym stanowisku i w sumie to będę musiał zmienić ścieżkę kariery lub zespół, żeby nauczyć się czegoś nowego. Kiedy patrzę na testowanie i ogólnie na branżę IT, to pół żartem pół serio - moja głowa nie jest w stanie ogarnąć wszystkich kierunków, w  których można się rozwijać. Nie mówię tutaj o zmianie ścieżki np. z testera na programistę, ale o  samym rozwoju w testowaniu. Gdy popatrzymy tylko na ISTQB, to poza podstawowym egzaminem są trzy kierunki, w których można się rozwijać. W tych trzech kierunkach są kolejne rozgałęzienia w celu specjalizacji. Poza tym cała branża IT to ciągły rozwój, bo technologia się rozwija, pojawiają się nowe narzędzia, projekty się zmieniają. Możliwości są nieograniczone i wręcz obowiązkowe jest rozwijanie się, żeby nie wypaść z rynku.

Jak wyglądała Twoja ścieżka?

Tak naprawdę moja decyzja zapadła jeszcze przed pandemią, kiedy w jednej z firm spotkałem się z  testowaniem aplikacji webowej i mobilnej. Pomyślałem sobie wtedy, że fajnie byłoby to robić na pełen etat. Zacząłem robić kursy na Udemy i rozkręcać się w tym kierunku ale zaskoczyła nas pandemia. Jak wiemy COVID pokrzyżował plany niejednej osobie, więc i moje przebranżowienie musiało trochę poczekać. W zeszłym roku podjąłem decyzję, że trzeba zacząć robić coś w stronę tej zmiany. Zrobiłem akademię na stronie uTest i tam zacząłem testować jako freelancer. Nabrałem jeszcze większej pewności, że to jest to, co chcę docelowo robić. Później podjąłem decyzję o wykupieniu kursu, zacząłem szukać wśród różnych szkół. Co mnie nadal bawi – w dniu podjęcia przeze mnie decyzji rozpoczynał się kurs w CODE:ME. Pamiętam, że formalności musieliśmy załatwiać bardzo dynamicznie. Natomiast już w trakcie kursu zacząłem rozsyłać CV i po paru tygodniach się udało.

Co było dla Ciebie największym wyzwaniem?

Myślę, że podjęcie decyzji o tym żeby iść na kurs z prawdziwego zdarzenia. Długo oszukiwałem się, że nauczę się wszystkiego sam za pomocą kursów z Udemy i nie potrzebuję takiego kursu jak w CODE:ME, żeby nauczyć się całej teorii i praktyki testowania. Oczywiście nie twierdzę, że się nie da i są osoby, które potrafią to zrobić, ale kiedy ja uczyłem się sam zawsze czegoś brakowało m.in. osoby, która pomogłaby mi z zagadnieniami, które nie do końca rozumiałem.

Co Cię zaskoczyło a co Cię rozczarowało?

Ciężko jest mówić o rozczarowaniach lub szukać rozczarowań, kiedy wszystko co zaplanowałem wypaliło. Mogę tylko powiedzieć o tym co było zaskakujące. Wykupując kurs myślałem, że to będą spotkania ze szkoleniowcem, podczas których wszystkiego się nauczę i tyle. Kurs się skończy, każdy pójdzie w swoją stronę i zacznie się rozsyłanie CV, po czym albo się uda, albo będzie trzeba szukać kolejnych rozwiązań. Nie spodziewałem się, że w ramach pakietu dostaniemy dostęp do DISCORD i do całej społeczności, która kończyła różne kursy w CODE:ME. Jest to grupa ludzi, którzy mogą nam pomóc z różnymi zagadnieniami już po kursie, są też organizowane spotkania pomagające w rekrutacjach, na które można uczęszczać bez ograniczeń. Tak naprawdę poza samym kursem, który polecam w 100% bo Natalia naprawdę jest genialna w tym co robi, to dostałem od wielu innych ludzi pomoc w całym procesie przebranżowienia się. Nadal mam kontakt z naszą grupą oraz prowadzącą szkolenie. Wiem, że to co mówię brzmi trochę jak post sponsorowany, ale zapewniam wszystkich, że to po prostu moje przemyślenia.

Co byś doradził naszym przyszłym absolwentom?

Przede wszystkim osobom, które jeszcze nie zdecydowały się iść na kurs z prawdziwego zdarzenia, radzę żeby przestały się zastanawiać i to zrobiły. Nie będą żałować. Inwestycja w siebie to najlepsza inwestycja. Wiem, że jest ten strach pt. „A co jeśli wydam kasę, a później nie dostanę pracy?”. Sam taki miałem ale teraz śmiało mogę powiedzieć, że nie ma się czego bać. Ofert pracy jest naprawdę bardzo dużo, a po podpowiedziach jak poprawić CV, rekruterzy się odzywają. Później wszystko już zależy od was i waszej wiedzy. Osobom, które zdecydowały się i w najbliższym czasie rozpoczną kurs lub już są w trakcie mogę życzyć powodzenia i ogólnie wszystkich zaprosić do kontaktu.

Jeśli macie jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem na Discordzie, Facebooku lub innej platformie, gdzie uda Wam się mnie znaleźć.

Jakie masz plany na przyszłość?

 Na ten moment dostałem swoją pierwszą pracę na pełen etat jako tester w firmie Apzumi, więc jestem niesamowicie podekscytowany, bo mogę powiedzieć głośno – udało się, przebranżowiłem się. Chciałbym przede wszystkim testować, nabierać doświadczenia w tej dziedzinie. Co przyniesie przyszłość? to się okaże. Jestem człowiekiem, który raczej stara się bardziej cieszyć tym co ma teraz, niż zastanawiać się co będzie jutro. Jest pierwsza praca, to jest teraz dla mnie najważniejsze.

 

Wojtek Wiśniewski - Absolwent kursu Testowanie Oprogramowania od podstaw w CODE:ME
Prev arrow icon
Next arrow icon
Powrót